• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Angraf Model - co jest potrzebne do budowy.

garou

Ostrzeżony
Reakcje
4.111 416 99
#22
ładnie się spytałem czego używacie przy sklejaniu takich modeli
No dobra, ładnie odpowiadam:

Jeśli masz zamiar robić wszystko samemu, bez korzystania z dodatkowych elementów fototrawionych, gotowych kół itp, to i tak będziesz potrzebował:
- nożyczki (ostre),
- nożyki modelarskie (przydają się przy drobnicy)
- dodatkowy karton różnej grubości od 1 do 2mm do podklejania elementów, które trzeba wzmocnić,
- klej wikolowy (ja używam takiego który robi się bezbarwny, D2), a także wspomagająco klej butapren (tym wklejam szybki z pleksi - z opakowań),
- farbki do korekty (osobiście zawsze na bieżąco maluję elementy bo jednak standardowy nadruk traci na jakości, dla mnie jest on tylko mapą malowania),
- pędzelki do tychże farb (ja używam jeszcze rozpuszczalnika bo stosuję Humbrole olejne),
- farby w sprayu (przydają się do malowania pasów - tu trzeba też zaopatrzyć się w taśmy maskujące modelarskie np. Tamyia),
- szpachlówka modelarska (czasem coś trzeba zaszpachlować);
- druciki odpowiedniej grubości do wykonania barierek, poręczy, uchwytów, więc i kombinerki jakieś by się zdały,
- papierek ścierny drobny (czasem coś trzeba przytrzeć),
- pęseta (przydaje się),
- dobre rozplanowanie pracy i stanowiska pracy (by nic nie pogubić - czasem drobnicę trzeba robić na boku i odłożyć do wyschnięcia),
- nie zabieranie się za drugi model, jeśli się jednego nie skończyło,
- ochota do roboty, bez tego zaczniesz i nie skończysz,
- kombinowanie (czasem trzeba pokombinować by zrobić coś lepiej niż przewiduje wycinanka),
- brak pośpiechu (mały model robi się zwykle w tempie amatorskim 2-3 miesiące (tyle planuję na Wls150 w skali 1:45 który obecnie dziargam), duży typu Ty2 w skali 1:45, to już może być rok albo i dwa lata)... zależy ile masz czasu. Ja mam "tyle o ile" więc napisałem jak to jest u mnie.... a jest tak, że czasem mogę oświęcić 3 godziny na tydzień, czasem 6, a czasem wcale czasu się nie ma w tygodniu....
Z grubsza to tyle.
 
Ostatnio edytowane:

Dominik

Znany użytkownik
FREMO Polska
NAMR
Reakcje
315 13 0
#25
Zapomniałeś o najważniejszym, o umiejętnościach, bez nich nic z tego.
Sęk w tym, że tylko praktyka czyni mistrza i walnięcie:
Kup sobie lepiej warcaby, nie trzeba sklejać, malować...
na pewno w zdobyciu praktyki nie pomoże. Gdyby założenie, że jak człowiek nie umie to na bank się nie nauczy było prawdziwe to nawet chodzić byśmy nie umieli.
Co innego rada typu:
... niech się chłopak rzuca na coś łatwiejszego by tak jak napisałeś dowiedzieć się czy karton to jego świat.
W sumie to nawet nie wiecie JAKI model @Kolejman zamierza skleić. A może łatwy?

Z drugiej strony rozumiem Cię Pawle. LL też zawsze powtarza wannabies'om : Zabawę w budowę makiety kolejowej zacznij od modułu szlaku jednotorowego. Stację węzłową o którą pytasz zostaw sobie na kolejny projekt.
 
Ostatnio edytowane:

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.243 496 29
#26
Sęk w tym, że tylko praktyka czyni mistrza
Nie zgodzę się z Tobą Dominiku, bez talentu praktyka czyni tylko wprawnego naśladowcę wzorców, to takie przysłowie mające na celu uświadomić miernotom że i oni mogą być, nie nie mogą bez talentu, tej jak to mówią "iskry Bożej" nie będą mistrzami, nawet jak znajdzie grupę akolitów która będzie go a takiego uważać i tak nazywać.

Co do rad, takich się udziela komuś coś robiącemu, nie radzi się komuś kto niczego nie wie, tego się uczy od podstaw, nasz drogi Kolega sam przyznał że mu to nie szło, więc moja o grze w warcaby jest jak najbardziej pomocna, choć i ta gra wymaga wysiłku.

Angraf nie robi prostych modeli, więc wiemy co chce zbudować, cała ta dyskusja jest bezpodstawna i jałowa, bo główny zainteresowany nie bierze w niej głosu.

Jako że przez dwanaście lat brałem udział w mozolnym procesie kształcenia kadr inżynierskich, wiem że Ci którzy mają talent i chęć, przy odpowiedniej pomocy osiągnęli bardzo dużo, spotykam ich czasami, pomijałem natomiast matołów i oszołomów dla których studia były tylko okresem przedłużającym radosne dzieciństwo, skreślałem ich na starcie bo nie da się z idioty zrobić inżyniera, dzieje się tak w każdej dziedzinie z wyjątkiem polityki gdzie jak się zdaje są sami idioci i złodzieje.

I przykład z mojego modelarskiego istnienia, ubzdurałem sobie że zrobię model kartonowy silnika motocyklowego, padło na ukochany mój typ czy na Junaka, nie mając pojęcia o kartonie i jego obróbce, zacząłem od wiedzy którą dał mi w olbrzymiej ilości dawny Kartonwork, niestety to forum dziś jest takimi samymi popłuczynami jak i to nasze, potem zacząłem robić poszczególne elementy, nie zrażając się niepowodzeniami, w chwilach zwątpienia, bodźcem była relacja z budowy amerykańskiej ciężarówki napędzanej łańcuchem autorstwa modelarza o nicku Wujek Andrzej o ile dobrze pamiętam, no szok ogniwa w działającym łańcuchu z kartonu wydziabane z ręki, i tak uwierzyłem w siebie, a że manualnie jestem dość wprawny, no teraz odrobinę mniej, budowa zakończyła się sukcesem.

Ćwiczenia pozwalają osiągnąć wysoki poziom opanowania warsztatu, bez talentu, tylko warsztatu, z nim całości i wtedy dopełnia się istota wszelkiego działania, jedność, takie nasze przaśne zen.
 

SD

Aktywny użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
1.285 2 0
#27
Nie sposób nie zgodzić się z Pawłem. Podobnie jak z muzykowaniem na przykład i całą masą innych zajęć w pewnej mierze artystycznych, gdzie trzeba mieć trochę talentu chociaż, dobre oko, słuch, pewną rękę czy inne zmysły, a długoletni trening pozwala go odpowiednio rozwinąć. Ja też bym koledze @Kolejman radził zacząć i popraktykować modelarstwo kartonowe na czymś prostszym niż np. parowozy z Angrafu. Przy czym nie muszą to być znowu gołe sześciany, a może jakiś nietrudny wagon na przykład.
 

Tempest

Znany użytkownik
Reakcje
578 1 0
#29
Paweł R napisał(a):
zacząłem od wiedzy którą dał mi w olbrzymiej ilości dawny Kartonwork, niestety to forum dziś jest takimi samymi popłuczynami jak i to nasze
Jako osobnik działający na tym forum od 2003 roku widzę że mniej jest obecnie modelarzy, którzy coś prezentują a jeszcze mniej takich, którzy swoje działania dokładnie opisują tak aby ktoś mógł z tego skorzystać ale jedyne popłuczyny jakie tam ostatnio widziałem to był efekt płukania mojego szutru

Nie wiem co się dzieje w dziale Hyde Park bo tam od lat nie zaglądam ale takie relacje jak poniższe chyba nie są "popłuczynami"

FW-190 A-8 K.A. 2004 Waloryzowany - Kartonwork
[R] Bf-109D-1 Eduard/AlleyCat 1/32 - Kartonwork
[R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007) - Kartonwork
[R] Curtiss P-40M Warhawk 1/32 Hasegawa - Kartonwork
[R] Pruski parowóz T3; Modelik Nr. 22/10, 1:25 - Kartonwork
[R] Bf-109G-6 Hasegawa 1/32 - Kartonwork
[R] Kuter rakietowy projektu 183R "Komar" 1:100 - Kartonwork
[R] ZIS/ZIŁ127, OREL BUMAŻNOE MODELIROWANIE, 1/25 - Kartonwork
[R] Vought SB2U Vindicator (Kartonowa Kolekcja, 1/33) - Kartonwork
[Relacja] Messerschmitt Bf 109T-2, AH, 4/2010 - Kartonwork
[G] JUNKERS JU-87G-2 Stuka Kanonenvogel - Hasegawa 1/32 - Kartonwork

I jakoś od kilkunastu lat będąc quasi-moderatorem działu PLASTIK musiałem może ze trzy razy usunąć zdublowany post i ani razu nie byłem zmuszony do jakiegoś "sprzątania wątku". Oooo, bym zapomniał, ostatnio sam byłem prowodyrem dyskusji o sposobie plecenia foteli pilotów z wikliny w wątku z prezentacją pewnego pierwszo-wojennego samolotu ale była ona oparta na analizie zdjęcia odrestaurowywanej maszyny i admin przeniósł te posty na prośbę interlokutora do innego wątku. Ale to było w dziale KARTON :cool:

I takie to są wg mnie "popłuczyny".

Oczywiście można powiedzieć że to lokalny patriotyzm.

Co do talentu vs umiejętności. Można mieć go tylko trochę i przez pracowitość do czegoś dojść. No całkiem bez talentu chyba się nie da ale nie trzeba być od razu geniuszem aby modelarstwem się zajmować.
 
Ostatnio edytowane:

Adam

Aktywny użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
82 1 0
#30
Zastanawiam się dla kogo te forum zostało założone, chyba tylko dla profesjonalistów, ładnie się spytałem czego używacie przy sklejaniu takich modeli, to ktoś się zawsze musi przyczepić.
Odpowiem Ci jako osoba działająca w kartonie. Praktycznie wszystkie modele budynków które zrobiłem to karton. Jeżeli zaczynasz zabawę z kartonem, z modelami kartonowymi to w życiu nie podejmuj się pierwszego modelu. Najpierw musisz wyćwiczyć rękę, zaznajomić się z warsztatem. To Ty na podstawie swoich doświadczeń dojdziesz do tego co Ci jest potrzebne jakie noże, jakie skalpele itp. ale żeby do takiej wiedzy dojść musisz zacząć działać, sklejać i zapoznawać się z tematem. Kilku modelarzy w naszym kraju usilnie przystaje przy tym że trzeba robić modele istniejące bo inaczej to nie model. Lecz początkujący modelarz nie ma bladego podejścia jak to sklejać (np. Ty pytając co będzie potrzebne) kup sobie kilka kartek brystolu, kilka arkuszy kartonu dla plastyków i zacznij sklejać cokolwiek domki (nawet te wymyślone) wtedy poznasz narzędzie, kleje, farby, nabierzesz wprawy która pozwoli Ci przyzwyczai nóż do ręki i rękę do noża. Jak już coś zrobisz i nabierzesz wprawy (będziesz miał odpowiednie narzędzia) to zacznij sklejać coś większego trudniejszego....
 

Tempest

Znany użytkownik
Reakcje
578 1 0
#31
Jakie to szczęście niesamowite mnie spotkało, że w czasach mej młodości nie było internetu tylko ocet na półkach sklepowych, stojąc w kolejkach do sklepu mięsnego przeczytałem wiele książek a w kioskach można było "upolować" tylko Małego Modelarza. Mój pierwszy model to była Santa Maria wydana w 1976 roku a miałem wtedy 10 lat. O ku...a raczej se....kerka, zdradziłem jakim starym dziadem jestem.:eek:

Oczywiście nie udało mi się tego modelu skleić do końca, powstał szkielet, potem pokład i na poszyciu poległem. Nie wiem czy model był źle spasowany czy ja nie potrafiłem tego ogarnąć ale jakoś mnie to nie zniechęciło. Potem był model Zero - japoński! myśliwiec, razem z bratem (kto dziś ma rodzeństwo, to przecież patologia) podkleiliśmy segmenty na brystol, no i nie udało się tego skleić. Tak to jest jak się nie czyta instrukcji.

Z braku internetu nie było nic mądrego do roboty więc polowało się na następne Małe Modelarze i nie pamiętam co było następnym modelem ale kilkanaście a może i więcej ich skleiłem, nie wiedziałem chyba co to retusz i cieszyły moje oko aż do momentu gdy ulegały spopieleniu na śmietniku, trawniku lub w jeziorku, które obecnie już wyschło. Oooo, Tomahawk zapalony i wyrzucony z balkonu ciągnąc warkocz dymu wpadł sąsiadowi z pierwszego piętra do lufcika okna (taka staromodna konstrukcja) i zapalił firankę :p Nie pamiętam czy skończyło się tylko na pouczeniu czy na batożeniu ale jeśli na batożeniu to nie było ono chyba zbyt dolegliwe skoro tego nie pamiętam.

Dziś są trudne czasy. Modeli tysiące, części w tych modelach też tysiące. Ale porady typu aby skleić sobie z brystolu sześcian albo jakiś domek są raczej bez sensu. Trzeba znaleźć jakieś proste modele na początek i podczas ich sklejania nie patrzeć się na relacje z budowy lokomotywy, w której modelarz przerobił 30% części z wycinanki i dorobił 3000 nowych części bo depresja murowana. Ja tam ostatnio wybrałem sobie model który ma kilkanaście części i od stycznia 2021 cieszy mnie co niedzielę choć właściwie to większość pracy związana jest z budową podstawki :)
 

Tempest

Znany użytkownik
Reakcje
578 1 0
#33
Paweł R napisał(a):
Smarkacz w tym roku ja miałem już piętnaście lat, obrośnięte jajka piłem wino marki "LaPatik" za garażami i ganiałem za płcią przeciwną i to nie z cegłą w ręku a wiadomo po co.:eek:
A czy modele jakieś w tym czasie starszy kolego kleiłeś czy tylko kleiłeś się do tej przeciwnej płci ;)

No bo to forum modelarskie jest :cool:
 

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.243 496 29
#34
Kleiłem statki, własnej konstrukcji, uproszczone modele, płaskodenne aby nie tonęły, taki statek po sklejeniu i zaimpregnowaniu czarną farbą nitro, napełniało się benzyną do zapalniczek, tak tak młokosy "gazówek" jeszcze nie było, oczywiście po uprzednim zwodowaniu, lont i piękny płonący tankowiec, miałem w piwnicy swój warsztat, i tenże mnie pochłaniał bez reszty.
 

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.243 496 29
#37
Marek ma rację, wspomnienia, czasami czuję smak, czuję zapach i to nie tego taniego wina, tamtych lat, wiem że to ułuda, a wspomnienia to pogoń za tym czego nie ma, no ale .....
 

Robert

Znany użytkownik
Reakcje
475 1 0
#38
Coś tam w swoim życiu zbudowałem z kartonu, kiedyś Angraf, teraz sobie sam projektuję.
Maty do cięcia, skalpele, nożyczek w ogóle nie używam, cała masa drutów, drucikow, różnej grubości tektury, farby pokładowe, farby- polecam tamiya w sporej, aerograf też wskazany.
Szpachle modelarskie, pędzle profesjonalne, żeby włosy nie wylaziły... papiery ścierne, z reguły bardzo bardzo drobne, pilniki, pensetki, kombinerki.
Dokumentacją zdjęciowa, jeśli dany egzemplarz istnieje, trochę wiedzy co i jak, no i czas.
TKt48-67 budowalem chyba z 7 lat, nie non stop oczywiście.
Teraz sobie zaprojektowałem Pt31
IMG_20210411_151507_DRO.jpg

Oczywiście jeśli chcesz zrobić sensowny model a nie byle co...
 

garou

Ostrzeżony
Reakcje
4.111 416 99
#39
Coś tam w swoim życiu zbudowałem z kartonu, kiedyś Angraf, teraz sobie sam projektuję.
Maty do cięcia, skalpele, nożyczek w ogóle nie używam, cała masa drutów, drucikow, różnej grubości tektury, farby pokładowe, farby- polecam tamiya w sporej, aerograf też wskazany.
Szpachle modelarskie, pędzle profesjonalne, żeby włosy nie wylaziły... papiery ścierne, z reguły bardzo bardzo drobne, pilniki, pensetki, kombinerki.
Dokumentacją zdjęciowa, jeśli dany egzemplarz istnieje, trochę wiedzy co i jak, no i czas.
TKt48-67 budowalem chyba z 7 lat, nie non stop oczywiście.
Teraz sobie zaprojektowałem Pt31 Zobacz załącznik 808201
Oczywiście jeśli chcesz zrobić sensowny model a nie byle co...
Szacun. Zapewne masz dobre plany, ale mimo to i tak nietrudno sobie wyobrazić ile roboty aby to wszystko "rozwinąć" na płaską kartkę do postaci elementów do wycięcia, rozrysować i potem jeszcze poskładać do formy modelu.... Szczerze.... mi by się chyba nie chciało mając na uwadze dostępność modeli Pt31 w kartonie i zapewne wolałbym wydać stówkę na model do złożenia.... choć przyznam, że też sobie sam zrobiłem kiedyś Px48 w kartonie z planów znalezionych w necie :)
 

Robert

Znany użytkownik
Reakcje
475 1 0
#40
Mam ten model, łącznie z laserami, tylko tam nic się nie zgadza w porównaniu z dokumentacją techniczną.
Parę lat szykowalem się do tego projektu, zdając sobie sprawę, że to jest dość poważne wyzwanie.
Moja Tekatka, z czasów budowy.
Screenshot_20210411-194519_Photos.jpg
 

Podobne wątki