Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Ja piernicze, co to za wazelina. Haki se sam pomaluj, lepiej że nie ma farby na dźwigni bo w realu jest starta, widać tylko na żółtym. Daje 200 zyka za wagon i mam poprawiać i siedzieć cicho wychwalając pod niebiosa że mam model. Cieszyłem się z zakupu bo konstrukcja ładna, ale w porównaniu z pierwszą serią gorsze malowanie i jest zonk. Trzeba zwracać na to uwagę by to poprawili a nie siedzieć jak mysz pod stołem.
To kupujemy na potęgę siódemki od Piko by przerobić światła i trąbki, bo model przecież jest super, a każdy może se poprawić.
Dla obu Robertów nie byliście tak łaskawi i wytykaliście każdą pierdołe, tutaj jest pogorszenie malowania w porównaniu z pierwszą edycją i wszystko jest cacy i super. Koła poprawili więc może i to poprawią, no chyba że polaczki uradowane że mają PKP znowu będą cicho siedzieć.
Życzę PMR wielu edycji, ale z dbałością o jakość i kontrolowaniem producenta, a nie tylko puścić bo i tak zejdą od ręki.
Całkowity brak odzewu.....chyba rozumiem. Tyle było krytyki na firmę Schlesienmodelle na temat dostępności i sposobu dystrybucji modeli a tu proszę, jest jeszcze lepiej.
Czekałem na wagony w tym malowaniu ponieważ posiadam dwa niebieskie z poprzedniego wypustu. Moim zamiarem nie było stworzenie wahadła z 20 wagonami ale tak 6 wagonów chciałem zgromadzić. Czekałem i czekałem na kolejną edycję ale była cisza. A tu nagle ktoś niezadowolony puścił parę i złamał zasadę milczenia. Okazuje się że w totalnej tajemnicy bez żadnej informacji na forum czy w sklepach została wydana kolejną edycja. Zapewne rozeszła się do jedynie słusznych towarzyszy.
BRAWO panie Koj !!!! Bez jednego słowa sprzeciwu i krytyki się to udało zrobić. No ale niektórym wolno wszystko i słowem nie wolno pisnąć bo będzie ban. Zresztą i tak pewnie będzie bo trzeba się pozbywać takich elementów jak ja, a inni kolesie mogą wszystko.
Ps. Brawa również dla sklepu z Rybnika za udział w procederze. Już tam nic nie kupię.
A tu nagle ktoś niezadowolony puścił parę i złamał zasadę milczenia. Okazuje się że w totalnej tajemnicy bez żadnej informacji na forum czy w sklepach została wydana kolejną edycja. Zapewne rozeszła się do jedynie słusznych towarzyszy.
Są zapowiedziane kolejne edycje zarówno w brązowym jak i niebieskim malowaniu. Wystarczy na nie poczekać. Ja wymarzyłem sobie wahadło 14-16 szt i ten plan realizuję. Jeśli wypadnie mi któraś edycja to trudno. I tak nie mam wątpliwości, że takie wahadło uzbieram. Modelarstwo kolejowe uprawiane wiele lat uczy cierpliwości.
Ale kolego bajki opowiadasz...
Ja bez żadnych znajomości i układów normalnie kupiłem 3 zestawy i nikt mi ich z pod lady nie wyciągał.
... a ty też zakręć się za tematem!
Myślisz że modele same wyjadą z pudełka, zapukają do Twoich drzwi i powiedzą: "cześć jesteśmy szutrówki, kupisz nas?"
No tak dobrze nie ma...
Obserwuj forum, zaglądaj regularnie do kilku sklepów i sprawdzaj, szukaj, poluj.
Wszystkie informacje znalazłem tu i normalnie kupiłem w sklepie modelarskim w moim mieście.
Widzisz... w tym samym czasie gdy Ty snułeś teorie spiskowe tu na forum i skarżyłeś się jaka to niesprawiedliwość itd, firma K.Koja wystawiła na allegro kilka wypustów Cargo, które im zostały w cenie prawie że sklepowej (doliczona tylko prowizja allegro).
Można było normalnie kupić jeśli się chciało.
Ktoś coś wspominał że następny wypust będzie na jesieni... wiec przypilnuj i działaj tak jak ja i inni bo od jęczenia same modele Ci na półkę nie wpadną. Trzeba trochę za tym też pochodzić.
No nie mów, że nie wiesz jak się kupuje w sklepach towary, które mają dużą ilość nabywców? Najprościej to zamówić w sklepie, zapłacić zadatek (jeśli sklep taki wymaga) i spokojnie czekać. Prostszej drogi nie ma.
We wpisie 91 Kolega psob zarzucił mi niepełną analizę odnośnie zgodności modelu z oryginałem PKP i jak się okazało miał rację . W rozmowie na PW zwrócił mi uwagę na kilka szczegółów o których napiszę za chwilę. Zanim jednak zajmiemy się modelem może warto przyjrzeć się wagonom w skali 1:1. Do opisu wykorzystałem materiał fotograficzny z internetu ponieważ jeszcze nie mam własnych zdjęć oryginałów.
Wagony do przewozu i układania podsypki typu Hopper Dozator skonstruowano w CBK PTK na zlecenie ZSRR i podjęto produkcję w roku 1960-tym w Zastalu jako typ 902V. Nie znam dokładnie wersji w jakich te wagony produkowano ale spotkałem zdjęcia tych wagonów z dużym zbiornikiem powietrza do obsługi urządzeń rozładunkowych jak też bez tego zbiornika.
W roku 1966-tym w Zastalu opracowano wersję na tor normalny co wymagało przekonstruowania czołownic i zamontowania zewnętrznych belek podłużnych łączących czołownicę z belką skrętową by było możliwe zamontowanie zderzaków i przeniesienie sił wzdłużnych. Tak powstał wagon 411V który był budowany w Zastalu w liczbie 476 sztuk dla kraju w latach 1969-73 a w latach 1973-80 w Konstalu w liczbie 1309 sztuk jako 411Vb. Mniej więcej podobną liczbę wagonów zbudowano także na eksport do Czechosłowacji, Węgier, Bułgarii, Albanii i Maroka. W zależności od zamówienia wagony były wyposażane w hamulce zespolone według zaleceń zamawiającego. Wagony dla SŻD hamulec Matrosow, dla PKP Oerlikon, dla CSD Dako, dla MAV Knorr itd. Co wiązało się z różnicami w rodzaju i rozmieszczeniu tablic przestawczych, niedużymi różnicami w umiejscowieniu zaworu rozrządczego i umiejscowieniem zbiornika pomocniczego.
Dwa wagony budowane dla PKP. Można zauważyć różne umiejscowienie haków do przeciągania.
Wagon zbudowany dla CSD. Tutaj jest widoczny umieszczony wzdłuż osi wagonu zbiornik pomocniczy hamulca Dako z charakterystycznie zamontowanym zaworem rozrządczym na flanszy zbiornika (zasłonięty przez skośną belkę).
Dwa wagony zbudowane dla MAV. drugi z nich ma dobudowaną nadstawkę zwiększającą pojemność.
Ponadto na rynek krajowy zbudowano 60 wagonów 419V bez dozatora. Czy takie wagony budowano na eksport tego nie wiem.
Jest widoczny brak ramy dozatora i mniejsza liczba dźwigni do obsługi mechanizmów rozładunkowych.
Teraz czas na uwagi odnośnie modelu. Producent czyli Albert Modell za wzór swojej miniatury przyjął wersję budowaną dla MAV co nie powinno dziwić.
Cyframi oznaczyłem różnice pomiędzy miniaturą a pierwowzorem PKP;
1. Układ tablic przestawczych dla hamulca Knorr.
2. Brak dolnego szczebla "drabiny".
3. Dolna poprzeczka barierki pomostu która jest tylko w wagonach MAV.
4. Małe uchwyty na zadaszeniu, których nie ma na wagonach PKP.
Zbiornik pomocniczy hamulca zespolonego w wagonach PKP i MAV jest umieszczony w tym samym miejscu natomiast sa pewne róznice w położeniu rur sprężonego powietrza do niego prowadzących oraz samego zaworu hamulca.
Co i jak można zmienić w miniaturze to już indywidualna sprawa każdego posiadacza modeli. Ja w swoich wagonach jeszcze niczego nie ruszałem, ale prawdopodobnie usunę dolną poprzeczkę barierki pomostów, być może usunę te dwa małe uchwyty na daszku i może spróbuję uzupełnić dolny szczebel drabiny o ile pozyskany materiał z barierki nie będzie rażąco zbyt gruby.
Jeszcze pewną zagadką dla mnie jest kształt barierek pomostów w wagonach PKP. Część z nich ma zewnętrzne słupki proste a część jest na dole wygięta. Przeglądając wiele dostępnych zdjęć nie znalazłem jakiejś logicznej reguły. Inna rzecz to już długi okres eksploatacji tych wagonów i z tym związana duża ilość przebytych napraw okresowych i tym samym wymiana zużytych lub uszkodzonych elementów co może zacierać oryginalne cechy wagonów.
Takie moje pierwsze próby poprawienia moich Albercikow. Usunąłem dolne poprzeczki barierek pomostów i pomalowalem haki do przeciągania oraz rączkę przestawiacza G P. Małych uchwytów na daszkach na razie nie ruszalem. Zajmę się nimi być może jak będzie więcej wagonów w tym malowaniu w kolekcji.
Po raz kolejny napiszę, że chciałem sobie uzbierać skład z szutrówek. Niestety nie mogę siedzieć w necie 24h na dobę aby te wagony kupić. Nie mam zamiaru przepłacać za niedorobiony towar na aukcjach. Przeżyję bez problemu bez tego składu. Te wagony sprzedały by się w znacznie większej ilości, lecz widocznie producentowi nie zależy na zysku.
Na pewno producentowi zależy na zysku. Nie sądzę, że zrobił wagony jedynie dla przyjemności.
Kupowanie nie jest przecież trudne. Już koledze @DieselPower podpowiadałem, że najprościej to zamówić sobie takie wagony w sklepie jeszcze przed ich sprzedażą, zapłacić zadatek (jeśli sklep takowy wymaga) i spokojnie czekać. Prostszej drogi zakupu towaru chodliwego nie ma.
