Śmiecioklejki do kolejki.
Po kilku miesiącach różnej maści problemów ze zdrowiem (ale nie koronka, to moja głowa szwankuje) powoli dziubdziam sobie coś kolejkowego, po malutku dążąc do dawnego marzenia o swoich modułach. Praca będzie mozolna, pewnie nigdy nie ukończona, ale cóż. Tak już mam. Rezanie w materiałach wszelakich ma znamiona terapeutyczne, rezam więc dla rezania, niekoniecznie efektu.
Śmiecioklejek nr. 1 to tył kamienicy wraz z oficyną boczną. Pienione PCV 3mm z odzysku, jakieś tekturki, papiurki. Faktura że szpachli Tamiya.
Docelowo całość ma być w klimatach przełomu lat 50 i 60tych. Budynki zaniedbane, generalnie bieda w kraju powoli dźwigającego się z kombo wojny i stalinizmu.
Wszystko jest robione ręcznie, "en pazur" cytując Pawła R. Tak, jest miejscami koślawo. Trochę to wpisuje się w klimat projektu, trochę zginie w masie, trochę z racji odległości bo ta część będzie już za torem, dość daleko od widza na modułojazdach.
Ciąg dalszy może nastąpi...
Po kilku miesiącach różnej maści problemów ze zdrowiem (ale nie koronka, to moja głowa szwankuje) powoli dziubdziam sobie coś kolejkowego, po malutku dążąc do dawnego marzenia o swoich modułach. Praca będzie mozolna, pewnie nigdy nie ukończona, ale cóż. Tak już mam. Rezanie w materiałach wszelakich ma znamiona terapeutyczne, rezam więc dla rezania, niekoniecznie efektu.
Śmiecioklejek nr. 1 to tył kamienicy wraz z oficyną boczną. Pienione PCV 3mm z odzysku, jakieś tekturki, papiurki. Faktura że szpachli Tamiya.
Docelowo całość ma być w klimatach przełomu lat 50 i 60tych. Budynki zaniedbane, generalnie bieda w kraju powoli dźwigającego się z kombo wojny i stalinizmu.
Wszystko jest robione ręcznie, "en pazur" cytując Pawła R. Tak, jest miejscami koślawo. Trochę to wpisuje się w klimat projektu, trochę zginie w masie, trochę z racji odległości bo ta część będzie już za torem, dość daleko od widza na modułojazdach.
Ciąg dalszy może nastąpi...